Podróżowanie jest cudowne. Gorzej jeśli nienawidzimy latać. Lot
przez Atlantyk nie musi być jednak taki straszny jak nam się wydaje, kiedy na
miejscu obok siedzi sympatyczny Francuz. On ma ten błysk w oku ;-) Szkoda tylko,
że ten przystojniak jest złodziejem i bajeruje nas wyłącznie dlatego, by
odnieść zamierzony cel i ukryć przed
celnikami w naszej torebce jakieś zielsko.
Wpadniemy przez niego w porządne tarapaty. Ale jeszcze o tym nie wiemy...Urok osobisty tego gagatka sprawia, że za późno ogarniemy sytuację i wkrótce będziemy się taplać w…błocie…
Życie to nie bajka. Komedię romantyczną możemy zobaczyć tylko w kinie…
I tam będę chciała was
zabrać…
W Paryżu właśnie zaczynamy naszą podróż z "Francuskim pocałunkiem".