środa, 23 listopada 2016

WE ARE THE CHILDREN PART 2



Chciałabym kiedyś odwiedzić Syrię, wolną, w której spotkam tylko uśmiechnięte dzieci...  Jak te, które spotykałam podczas moich podróży w innych częściach świata.
Niezależnie od miejsca  zamieszkania,  statusu materialnego rodziców,   zamożności dziadków, religii, polityki...
Zdjęcia łączy jedno. Szczęśliwe dzieciństwo.  
 


wtorek, 22 listopada 2016

WE ARE THE CHILDREN PART 1



Jak zestawić uśmiech dziecka  ze śmiercią ?  Nie wiem. Dlatego  w tym poście  zdjęć nie będzie. Pojawią się w kolejnym...
 
Serce mi pęka jak patrzę na zdjęcia  z Syrii gdzie bomba  za bombą spada na niewinnych ludzi, gdzie widać już tylko ruiny ludzkiej wiary i nadziei na to, że będzie się dobrze żyć…

Dzień  za dniem  słyszymy o kolejnym bombardowaniu Aleppo. Kiedy się  skończą te  parszywe wojenne rozgrywki ? Kto rzuca bombę na szpital dziecięcy? Chuligan? Przecież to nawet brzmi śmiesznie. Nie ma określenia na takie bestialstwo.

Wojna w Syrii porusza nie tylko moje serce. 


Zdjęcie syryjskiego chłopca pokrytego krwią i brudem po bombardowaniu w Aleppo obiegło cały świat i poruszyło wiele serc. 6 letni Alex ze Scarsdale, w stanie Nowy Jork napisał list do prezydenta Baracka Obamy.

wtorek, 15 listopada 2016

PASJA FILMOWA A PASJA PODRÓŻOWANIA. PASSION FILM AND PASSSION OF TRAVELLING. PART TWO.

Pierwszy raz do kina zabrała mnie mama. Miałam kilka lat. Niewiele pamiętam. Tyle tylko, że nie podobała mi się scenografia. Rozczarowały mnie drzewa  zrobione ze szmat kupionych w taniej pasmanterii. Może i dobrze, że nie pamiętam co to był za film.

Potem, żeby odbudować wiarę w kino, co sobotę kuzyn zabierał mnie na poranki do Kina Przodownik w Oświęcimiu. Kuzyn starszy, więc chciał błysnąć wiedzą.  Po każdym seansie miałam lekcję geografii. Wyciągał globus i pokazywał mi gdzie rozgrywała się akcja filmu. Wtedy chyba pokochałam kino. Jego magię, moc, możliwość podróżowania nie ruszając  się  z miejsca...

I tak pozostało mi do dziś...Po drodze oczywiście było mnóstwo filmowych wątków  w moim życiu... i festiwali filmowych...na jednym  z tych warszawskich skutecznie obrzydziłam sobie wódkę cytrynową;  była też wielka miłość do Robin Hood'a, tego serialowego, Michael'a Praed'a. Ależ on mi się teraz nie podoba. Dobrze, że się ze mną nie ożenił bo byłby kwas...Miłość ta sprawiła jednak, że postanowiłam zostać reżyserem. Zdawałam na filmówkę  z wieloma sławnymi dziś ludźmi. Niektórzy się dostali, inni podobnie jak ja NIE :-) Pozdrawiam Magdę Piekorz, Bartka Kędzierskiego, Marysię Sadowską... Może czytają...Byłoby miło...🙈

Chorwacja

Zalewałam się łzami,

piątek, 4 listopada 2016

PASJA FILMOWA A PASJA PODRÓŻOWANIA. PASSION FILM AND PASSSION OF TRAVELLING. PART ONE.



        Podróżowanie jest cudowne. Gorzej jeśli nienawidzimy latać. Lot przez Atlantyk nie musi być jednak taki straszny jak nam się wydaje, kiedy na    miejscu   obok siedzi sympatyczny Francuz. On ma ten błysk w oku ;-) Szkoda tylko, że ten przystojniak jest złodziejem i bajeruje nas wyłącznie dlatego, by odnieść zamierzony  cel i ukryć przed celnikami w naszej torebce jakieś zielsko.

     Wpadniemy przez niego w porządne tarapaty. Ale jeszcze o tym nie wiemy...Urok osobisty tego gagatka sprawia, że za późno ogarniemy sytuację i wkrótce będziemy się taplać w…błocie…

     Życie to nie bajka.  Komedię romantyczną możemy zobaczyć tylko w kinie…
  I tam będę chciała was  zabrać…

        W Paryżu właśnie zaczynamy naszą podróż z "Francuskim pocałunkiem".




Paryż jesienią/ Autumn in Paris

Moulin Rouge u la la!