Jak zestawić uśmiech dziecka ze śmiercią ? Nie wiem. Dlatego w tym poście zdjęć nie będzie. Pojawią się w kolejnym...
Serce mi pęka jak patrzę na zdjęcia z Syrii gdzie bomba za bombą spada na niewinnych ludzi, gdzie
widać już tylko ruiny ludzkiej wiary i nadziei na to, że będzie się dobrze żyć…
Dzień za dniem słyszymy o kolejnym bombardowaniu Aleppo. Kiedy się skończą te parszywe wojenne rozgrywki ? Kto rzuca bombę na szpital dziecięcy? Chuligan? Przecież to nawet brzmi śmiesznie. Nie ma określenia na takie bestialstwo.
Wojna w Syrii porusza nie tylko moje serce.
Zdjęcie syryjskiego chłopca pokrytego krwią i
brudem po bombardowaniu w Aleppo obiegło cały świat i poruszyło wiele serc. 6 letni Alex ze Scarsdale, w stanie Nowy
Jork napisał list do prezydenta Baracka Obamy.
W liście poprosił o możliwość pojechania po 5-letniego Omrana Daqneesha i sprowadzenie go do jego domu.
Wzruszam się kiedy czytam słowa sześciolatka:
W liście poprosił o możliwość pojechania po 5-letniego Omrana Daqneesha i sprowadzenie go do jego domu.
Wzruszam się kiedy czytam słowa sześciolatka:
"Damy mu rodzinę. Stanie się naszym braciszkiem". W liście Alex zapewnia, że przedstawi nowego braciszka swoim kolegom i wszyscy będą się razem bawić.
Omran Daqneesh symbol cierpienia. Przeżył niewyobrażalny koszmar. Podobnie jak niezliczona ilość syryjskich dzieci.
Jak długo jeszcze dzieciom będzie odbierane dzieciństwo?
Każde dziecko zasługuje na to by uśmiechać się codziennie przy śniadaniu.
Zamiast bawić się na podwórku, jeździć na rowerze, przytulać pluszowe misie, syryjskie dzieci patrzą jak ludzie krzywdzą się nawzajem, odbierają życie matkom ojcom siostrom braciom...
Zamiast bawić się na podwórku, jeździć na rowerze, przytulać pluszowe misie, syryjskie dzieci patrzą jak ludzie krzywdzą się nawzajem, odbierają życie matkom ojcom siostrom braciom...
Wojna to
największe skurw**yństwo tego świata.
Jakaś hołota masakruje ludzkie życie. Zabija niewinnych, wyrywa dzieci
z najpiękniejszego okresu ich życia, kradnie dzieciństwo, zabija
uczucia, zabija wiarę, zabija miłość…najgorsze jest to, że świat nie daje rady pokonać tego okrucieństwa.
Mam znajomych z
Syrii, których wojna zmusiła do opuszczenia ojczyzny. Liczą na to, że kiedyś
będą mogli wrócić do swoich domów i odbudują to co zniszczyli jacyś bandyci.
Moi syryjscy przyjaciele obiecali, że kiedyś pokażą mi jakim pięknym krajem jest - była Syria. Z ogromną radością pojadę - kiedyś - i pokocham miejsce, które trzeba będzie odbudować bo zburzyli je źli ludzie. Ludzie, którzy na ziemi stworzyli piekło.
Czekam na to kiedyś kiedy Syria będzie wolna. Wtedy sfotografuję tam niejeden piękny uśmiech dziecka. Szczęście. Kiedyś...byle szybko...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz