Bardzo długo biłam się
z myślami przed pierwszym wpisem
tutaj…Po wielu próbach namawiania mnie przez moich przyjaciół by skrobnąć co
nieco w necie postanowiłam podzielić się z Wami swoimi historiami…kliknąć enter
i pokazać Wam odrobinę własnego świata…raz się żyje! ;-)
To co teraz czytacie pisałam na bilecie lotniczym Kraków –
Dubaj siedząc na lotnisku i czekając na odrzutowiec do kraju, który skradł ostatnio
moje serce…
![]() |
Downtown Dubai |
Jakiś czas temu doszłam do wniosku, że naszym życiem kierują
przypadki. A raczej takie przypadki – nie przypadki, które mamy zapisane w życiorysie już w dniu naszych urodzin.
Dowody?
Przypadkiem zapowiadałam odloty samolotów na lotnisku w Sharm El Sheikh w Egipcie... Cudowny przypadek sprawił, że moje zdjęcie spodobało się tym, którzy wyróżnili je i było wyświetlane przez cały dzień na wielkim ekranie przed najwyższym budynkiem świata Burj Khalifa w Dubaju…Miłym przypadkiem
też poznałam pewną egipską Beduinkę, która sprawiła, że mogłam poznać i odkrywać Tunezję…
![]() |
Moja mała Beduinka |
Dalajlama powiedział by „Pamiętać, że nie otrzymać tego,
czego się chce, to czasem wspaniały łut szczęścia”.
Poddałam się więc przeznaczeniu i dałam sobie spokój z
dążeniem za czymś co najwyraźniej nie da mi tyle szczęścia ile bym chciała…
Wiem, że co ma być to będzie…a marzyć zawsze warto…Moje
marzenia się spełniają…
Czekam więc tylko na moment kiedy los ześle mi szansę na to bym mogła
opowiadać w eterze o swoich eskapadach bo przecież profesjonalny spiker ze mnie…
Super :) Trzymam kciuki
OdpowiedzUsuńDzięki! :-)
UsuńSuper Aga, czekam na więcej. Pozdrawiam, Maja
UsuńBędę się trzymać postanowienia ;-) Dziękuję :-)
UsuńCzytam. Czekam.
OdpowiedzUsuńDzięki Sylwia! haha Podpisuj się następnym razem!!
UsuńFajnie. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńNice!
OdpowiedzUsuńAga! Tak dalej! Oby do przodu! :)) Kate.
OdpowiedzUsuńOby...oby...!! :-)
Usuń